Dziś jest niedziela 28 kwietnia 2024 r. Godzina 15:08 Imieniny Bogny, Walerii, Witalisa

Spływ kajakowy Stara Rzeka - Tleń

Spływ kajakowy Stara Rzeka - Tleń

Spływ kajakowy Stara Rzeka - Tleń

Biblioteka Publiczna w Jeżewie przy współpracy aktywnych członków Klubu Turystów Wodnych Celuloza Świecia w minioną sobotę była organizatorem spływu kajakowego. W pewien sposób do organizacji imprezy, a przede wszystkim do obniżenia jej kosztów, przyczynił się również wójt gminy Jeżewo Mieczysław Pikuła sponsorując autokar w obie strony. Pozytywny aspekt imprezy docenił również przedstawiciel ubezpieczeniowy Michał Malinowski, który to zafundował uczestnikom gratisowe ubezpieczenie spływu.

Trasa wyprawy liczyła koło ośmiu kilometrów i zaczynała się ona na moście drogowym w Starej Rzece. Tam, tuż przy drodze znajduje się Kamień Świętego Huberta przy którym uczestnicy spływu robili sobie pamiątkowe zdjęcia. Za raz potem prawie sześćdziesięcioosobowa grupa ruszyła na spotkanie z przygodą. W spływie często brały udział całe rodziny, od kilku letnich dzieci po sześćdziesięcioletnich  seniorów.  Większość uczestników to niedoświadczeni kajakarze. Gro z nich dopiero  po raz pierwszy czy drugi  miało okazję płynąć w kajaku.  Dla nich zwłaszcza było to niesamowite przeżycie, a z każdą chwilą emocję co raz bardziej rosły. Jak uspakajał doświadczony kajakarz i komandor spływu Marek Kawecki  - Wda to dość łatwa rzeka, a zwłaszcza odcinek, który będziemy płynąć. Dodatkowo przez większość trasy nurt będzie płynął dość wartko, a więc wszystkim ułatwi to wiosłowanie. Tak też było. Jak twierdzili, co raz spokojniejsi i bardziej pewni siebie uczestnicy – wysiłek przy wiosłowaniu był właściwie znikomy, a prąd sam niósł kajaki do przodu. Wyjątkowo przyjemna pogoda sprzyjała podziwianiu mijanego krajobrazu. To dość malowniczy odcinek rzeki obfitujący w zakola i stosunkowo łatwe do pokonania przeszkody w postaci zwalonych drzew i pni. Mało kto spodziewał się też, że krajobraz w okół rzeki to w nie tylko nizinne łąki, pola czy las. Ale i zbocza urwiste, często piaszczyste, albo wręcz odwrotnie gęsto porośnięte zielenią. Tu i ówdzie można było spotkać i usłyszeć  przeróżne gatunki ptactwa.  Widok dumnie pływających po rzece łabędzi początkowo dziwił kajakarzy, jak się okazało. Ptaki na brzegach rzeki mają swoje siedziska i zamieszkują ich tu całkiem spore ilości. Miej więcej na dwa kilometry przed Tleniem rzeka z wartko płynącej powoli przekształca się w długi i nieco szerszy zalew Jeziora Źurskiego. Dało się to odczuć na nieco bardziej uciążliwej konieczności wiosłowania.  Już chwile później kilkudziesięciu osobowa kajakowa kawalkada mijała most drogowy w Tleniu. To znak, że  kajakarze o wiele szybciej niż się spodziewali, powoli dopływali do celu spływu. Organizatorzy dysponując spora ilością wolnego czasu i słysząc głosy świadczące o tym, że uczestnikom nie spieszno do brzegu.  Postanowili wydłużyć trasę o około cztery kilometry.  Komandor spływu będący jednocześnie pilotem początkowym, poprowadził kajakarzy pod starym wiaduktem kolejowym, do pobliskiej stanicy PTTK. Tu po krótkim odpoczynku i uzupełnieniu straconych kalorii. Ku zdziwieniu ogółu, wszyscy ruszyli w drogę powrotną. Do celu spływu, którym był, niedawno mijany Ośrodek Wypoczynkowy „Promyk”.
Jak się okazało, to jeszcze nie był koniec atrakcji tego dnia. Oprócz obowiązkowego ogniska z kiełbaskami organizatorzy zaskoczyli wszystkich. Szykując świeżo upieczonym kajakarzom, zwanych neofitami, niespodziankę w formie chrztu wodniackiego. To tradycyjny zwyczaj symbolicznie przyjmujący nowych członków do swej braci. Jak to zwykle bywa, główną rolę grał Neptun i jego świta, w tym dwa niesforne diabły, które za wszelko cenę starały się nie pominąć żadnego z uczestników. Co bardziej opornych musiały ponaglać, postraszyć wiadrem wody albo wręcz doprowadzić siła przed oblicze zacnego Neptuna. Przedtem każdy z neofitów przechodził masarz w postaci klapsów wiosłem, na znaną wszystkim, tylnią cześć ciała. Musiał skonsumować „przysmaku kajakarzy”, któremu daleko było do pysznego, a sam widok, bliżej nieokreślonej papki, u wielu powodował tak zwany odruch wymiotny. Na samym końcu, klęcząc na szyszkach przed szanownym obliczem Neptuna, król wszystkich mórz i oceanów dokonywał obrządku chrztu. Wycierając głowę nieszczęśnika w oba kolana.  Dla porządku dodam, że na jednym znajdowała się cała masa musztardy, a na drugim ketchupy. Tak więc wszyscy nowo ochrzczeni byli odpowiednio zaznaczeni, co pozwoliło im uniknąć podwójnego chrztu. Jednocześnie ujawniało to tych, którzy w jakiś sposób starali się wymigać. Koniec końców większość została poddana obrządkowi, co zostało potwierdzone dyplomem podpisanym przez samego Neptuna. Każdemu z uczestników zabawy zostało też nadane nowe, dość oryginalnie imię, a dyplom obwieszczał, że delikwent zmył z siebie ziemskie nieczystości, przez co został wliczony do świty Neptuna. Od tej chwili też król wszystkich mórz i oceanów nakazuje wszystkim podległym sobie stworom, wodniakom i szczurom lądowym. Okazanie wyżej wymienionemu respektu, poszanowania, a w razie potrzeby udzielenie wszelkiej pomocy. Nie obyło się oczywiście bez sytuacji tyleż zabawnych co nie przewidzianych. Organizatorzy liczą jednak na poczucie humoru uczestników spływu. Na zakończenie spotkania wszyscy mogli wrócić do równowagi emocjonalnej śpiewając do akompaniamentu gitary, nieśmiertelne piosenki turystyczne jak i te znane z polskiej sceny muzycznej.

Wielkie dzięki dla chłopaków, że wykazali się ogromnym poczuciem humoru, tak świetnie wcielili się w swojej role i uatrakcyjnili nam spływ !!!

strona KTW - tu też jest relacja

i galeria zdjęć z opisem


Fragmenty publikowane w Czasie  Świecia

Data dodania 15 lutego 2019

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Zamknij