Gmina Jeżewoportal informacyjny

Zakończył się letni sezon wycieczek rowerowych po raz drugi już organizowanych przez Biblioteka Publiczną w Jeżewie pod patronatem tutejszego Urzędu Gminy. Wycieczki okazały się wielkim sukcesem, w sumie wzięło w nich udział ponad trzysta uczestników. 

W sumie odbyło się dziesięć wycieczek. Pierwsza była nad jezioro Sinowe, wzięło w niej udział dziewiętnastu rowerzystów. Przejechali oni siedemnaście kilometrów. Ognisko miało miejsce na posesji pani Urszuli Gzella w Czersku Świeckim. Wycieczka druga, najbardziej liczna, aż pięćdziesięciu  trzy osobowa prowadziła do nowo otwartego Pałacu Hanza w Rulewie. W sumie jej uczestnicy przepedałowali dwadzieścia pięć kilometrów. Na trzeciej wycieczce  rowerzyści jechali na Papieską Łączkę w Gródku. Wzięło w niej udział dwadzieścia siedem osób, w sumie przejechali oni osiemnaście kilometrów,  na ognisku natomiast gościli w Gospodarstwie „Czarna Podkowa” u państwa Lemańczyk w Gródku. No kolejnej, nieco krótszej rowerzyści pojechali na około Stelchna, zatrzymując się po drodze w małej, urokliwej miejscowość Skrzynki. W sumie zrobili oni dwanaście kilometrów i wzięły w niej udział trzydzieści dwie osoby.  Ku uciesze seniorów, wycieczka charakteryzowała się wyjątkowo wolnym tempem jazdy. Przyczyną tego byli dwaj mali rowerzyści sześcioletni Kuba i siedmioletnia Emilka. Tradycyjne ognisko mieliśmy na posesji państwa Wrycza przy jeziorze Stelchno na plaży Borce. Kolejną w kalendarzu wycieczek była całodniowa wyprawa rowerowa do Tlenia. Mimo rano obfitych opadów deszczu, zdecydowało się wziąć w niej udział dwadzieścia osób. Już niedługo niebo przejaśniło się, wyszło słońce i zrobiła się piękna pogoda. W sumie rowerzyści przejechali około sześćdziesięciu kilometrów i zwiedzili najbardziej urokliwe zakątki i okolice Tlenia. Część z nich wybrała się nawet na przejażdżkę rowerem wodnym lub kajakiem. Na kolejną, szóstą już wycieczkę dwudziestu sześciu rowerzystów pojechało nad Mątawę w okolice Dubielna. Z sumie przepedałowali piętnaście kilometrów. Tradycyjne ognisko tym razem przygotowała pani Sylwia Zawalich, która to hoduje i oswaja daniele. Niestety dobrą zabawę zepsuła burza z piorunami, a nawiasem mówiąc wyjeżdżaliśmy przy pięknym słońcu. Na siódmą wycieczkę rowerzyści udali się do Bąkowskiego Młyna. W sumie brało w niej udział siedemnaście osób. Tym razem nie ognisko, a grilla mieli na posesji pani leśnik Krystyny Kubacz i przejechali aż trzydzieści kilometrów. Tyle samo tydzień później przejechało osiemnaście osób, jadąc na zamek do Świecia. Tym razem również grilla mieliśmy przy Świeckiej Farze, gdzie proboszczem jest pochodzący z Jeżewa ks. Kazimierz Grajewski. Na dziewiątą wycieczkę na słynne już kaskady w Pięćmorgach pojechało trzydziestu czterech rowerzystów. Przejechali oni siedemnaście kilometrów, a na ognisko zatrzymali się u państwa Glaza. Dziewiąta wycieczka była najkrótszą z wszystkich przejechanych i prowadziła po okolicznych łąkach i lasach do ukrytego w nich źródełka  i pobliskiego rezerwatu czapli szarej. Wzięło w niej udział dwudziestu czterech rowerzystów, tym razem prowadzącym był Grzegorz Ziółkowski, a w przygotowaniu ogniska przy leśnych drewnianych domkach turystycznych pomógł Marcin Czajka. Ostatnia wycieczka po raz drugi wiodła do Słowiańskiego Sioła do Dubielna u państwa Banaszak. Liczyła ona tylko dwanaście kilometrów, wzięło w niej udział czterdziestu trzech rowerzystów. Podobnie jak w roku ubiegłym organizatorki dokonały oficjalnego podsumowania wszystkich wycieczek.
W sumie rowerzyści przepedałowali 246 km. Przez wycieczki rowerowe przewinęło się aż trzysta trzynaście uczestników, a wzięło w nich udział prawie sto osób. Kilkoro z nich zostało specjalnie wyróżnionych. Otrzymali oni pamiątkowe kubki ze zdjęciem z własną podobizną na rowerze.
Pani Bożena Król okazała się jedyną uczestniczką, która przejechała wszystkie wycieczki rowerowe. Pani Brigida Górka została wyróżniona jako najstarsza rowerzystka. Warto dodać, że pomimo ponad sześćdziesięciu lat brała ona udział również w całodniowej wycieczce do Tlenia. Jako najstarszy i najbardziej uczynny rowerzysta został nagrodzony Czesław Grzonkowski. Specjalne wyróżnione, jako najbardziej „rowerowe” i biorące czynny udział, nie tylko w wycieczkach rowerowych ale również wielu innych inicjatywach organizowanych przez Bibliotekę, otrzymało małżeństwa państwo Danuta i Zdzisław Kanabaj. Wśród wyróżnionych znalazł się również sześcioletni Kuba, który samodzielnie przepedałował dwie rowerowe trasy i był najmłodszym rowerzystą. Natomiast najmłodszą uczestniczką jeżdżącą z osobą dorosłą na foteliku, była 2,5 letnia Zuzia. Pozostałe dzieci, które dzielnie towarzyszyły swoim rodzicom i dziadkom również zostały nagrodzone pamiątkowymi upominkami. Na szczególną pochwałę zasługuje też grupka nastoletniej młodzieży, która z reguły i dla zasady nie lubi brać udziału w imprezach, w których biorą udział ich rodzice czy dziadkowie. Nie wstydzili się tego co powiedzą rówieśnicy. Zamiast siedzieć w pochmurne popołudnie przed komputerem, wybierali aktywną formę spędzania czasu na świeżym powietrzu – wymieniała jedna z organizatorek. Rowerzyści natomiast zgodnie twierdzili, że wycieczki rowerowe niosą za sobą same zalety. Czasem brały w nich udział całe wielopokoleniowe rodziny, na przykład babcia, mama i wnuczka. Sprzyjały one nie tylko spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu ale i poznaniu bardzo ciekawej i tak naprawdę mało znanej okolicy. Zacieśniają też więzi międzyludzkie, dają okazję do bliższego poznania się osób które na co dzień mija się w sklepie czy na ulicy.