Dziś jest piątek 17 maja 2024 r. Godzina 09:57 Imieniny Brunony, Sławomira, Wery

IV Spływ kajakowy Źur - Bedlenki

IV Spływ kajakowy Źur - Bedlenki

IV Spływ kajakowy Źur - Bedlenki


Już po raz czwarty Biblioteka Publiczna w Jeżewie wraz z Klubem Turystów Wodnych „Celuloza” Świecie była organizatorem jednodniowego, rekreacyjnego spływu kajakowego. Tym razem trasa wiodła, najbliższymi i znanymi z wycieczek rowerowych, odcinkami rzeki Wda od mostu w Źurze do Bedlenek. Początkowo pogoda mało sprzyjała pływaniu w kajaku. Było pochmurno i wiał dość silny, zimny wiatr. Na szczęście dobre humory i pozytywne nastawienie nie opuszczały amatorów pływania. Jak się okazało, już kilka kilometrów dalej, te cechy bardzo się przydały. Początkowo wszyscy leniwie i spokojnie płynęli na przód. Ten odcinek rzeki, oprócz pięknych, widoków charakteryzował się też spokojnym i szerokim korytem. W między czasie, gdzieś w okolicach elektrowni w Gródku zaczęło świecić wyczekiwane słońce. Pierwszy, ten spokojniejszy odcinek, zakończył się na tamtejszej plaży. Tu też miała miejsce krótka przerwa podczas której wszyscy uczestnicy, odpoczywali. Jednocześnie regenerując siły drugim śniadaniem. Jak miało się okazać za chwilę, było to bardzo wskazane. Niestety, na plaży w Gródku na kajakarzy czekała też nie miła niespodzianka. Okazało się, że przy wejściu do kanału trwały prace remontowe, utrudniające swobodny przepływ. Na szczęście w trakcie rozmowy telefonicznej z pracownikami elektrowni udało się uzgodnić kilka istotnych spraw. Między innymi zezwolili oni na przepływ kanałem, ale dopiero za remontowanym terenem. Był to niewątpliwie plus całej sytuacji, jednocześnie ją komplikujący. Wymusiła ona nieoczekiwaną przenoskę całego kajakowego sprzętu, po dość mało sprzyjającym terenie. Wydawało się, że potem będzie już z górki i nadal łatwo, miło i przyjemnie. Chwilę później po przepłynięciu otwartych w Gródku śluz i dopłynięciu do budynku elektrowni, ponownie trzeba było cały sprzęt przenosić. Owszem tam zdecydowanie było z górki, a nawet z całkiem sporej skarpy. Dosłownie rzecz ujmując, trzeba było ściągać na dół, ze wspominanej już wielkiej skarpy, cały kajakowy dobytek. Jak tylko wszystkie kajaki zostały zwodowane, tuż za budynkiem elektrowni, na kajakarzy czekała pierwsza i jak się można było spodziewać nie ostatnia sporych rozmiarów przeszkoda. W poprzek rzeki drogę tarasowało zwalone drzewo. Trzeba było przepłynąć pod nim jak pod mostem. Już po chwili kajakarze zdali sobie sprawę, że ten etap, to będzie prawdziwy slalom z przeszkodami i na pewno już nie będzie tak łatwo, miło i przyjemnie.  Co i rusz czyhały przeszkody w postaci zwalonych drzew większych i mniejszych gałęzi, a nawet kamieni.  - Niestety, pomimo usilnych starań, w dwóch newralgicznych miejscach kilku kajakarzom nie udało się uniknąć tak zwanej „kabiny”. Musieli oni opuścić pokład kajaka, skacząc, a właściwie wchodząc do wody. Zaliczyli, na szczęście bardzo niegroźne, co najwyżej nie przyjemne „lądowanie” w zimnej, sięgającej do pasa, Wdzie. Jak podkreślali współorganizatorzy,  członkowie Klubu Turystów Wodnych „Celuloza” Świecie. Co i rusz udzielający wskazówek i z poświęceniem pomagający wydostać się z opresji, nie wprawionym jeszcze kajakarzom. – Mimo takich niespodzianek, jest to jeden z najładniejszych i najbardziej atrakcyjnych odcinków rzeki Wdy. Niespodziewanie z szerokiej, wolno płynącej rzeki, nagle zmienia się on w górski potok. Na taki stan rzeki, wpływ miała też woda puszczona z elektrowni. Dzięki temu stan rzeki podniósł się. Jednocześnie nurt stał się bardziej wartki i bystry, dlatego też łatwo znosiło kajaki. Dzięki temu zabiegowi jednocześnie, udało się uniknąć wielu potencjalnych przeszkód, w tym kamieni wystających w Leosi w okolicach mostu. Znajdujących się tuż pod taflą płytkiej wody. Przed kolejną poważną przeszkodą, kilka osób wolało dosłownie ominąć ją szerokim łukiem i w tym miejscu kajak przenieś brzegiem rzeki. Jak zdradziła jedna z pań, kolejny raz biorąca udział w takim spływie.  - To moja czwarta taka wyprawa, a pierwszy raz zdarzyło się, że wracam cała mokra. Nie ja jedna z resztą. Muszę powiedzieć, że zdecydowanie ten spływ będę wspominała najmilej. Wszyscy mieliśmy wiele przygód, coś się działo. Dzięki temu nieoczekiwanie  stał się on wyjątkowo atrakcyjny i ciekawy.
W Leosi pod mostem woda ze sporą prędkością dosłownie pędziła niczym górski potok.  Wrażenia zdecydowanie niezapomniane i niepowtarzalne. Niestety okupione dość sporymi ilościami zimnej wody w kajaku. Adrenalina i emocje dodawały, otuchy i chyba nawet rozgrzewały kajakowiczów od środka. Nikt nie narzekał i nie marudził, co najwyżej gdzieś w tle, co jakiś czas dało się słyszeć kilka niewybrednych przekleństw, rozbawiających pozostałe towarzystwo i sugerujących, że coś się dzieje. Na koniec było oczywiście tradycyjne ognisko. Zanim jednak przyszedł czas na pieczenie kiełbasek. Większość starała się choć trochę podsuszyć, przemoczone rzeczy. Jak się okazało, chyba nie było osoby, która byłaby całkiem sucha. Jednocześnie nie znalazł się, ani jeden uczestnik,  który byłby nie zadowolony. Kiedy wszyscy nieco odpoczęli na pięknej zielonej polance, ukrytej gdzieś pośród drzew. Z dziarskimi minami  mieli jeszcze siłę i chęci aby wspólnie pośpiewać do akompaniamentu gitary. Wydało się też, że jedna ze współorganizatorek spływu, ma niebawem urodziny, a więc nie obyło się bez prezentów i gromkiego „sto lat”. Nim na dobre ten spływ się zakończył, niektórzy już pytali czy mogą zapisywać się na kolejny, taki sam pełen wrażeń i emocji.
Organizatorki wraz z uczestnikami spływu po raz kolejny bardzo serdecznie dziękują członkom Klubu Turystów Wodnych „Celuloza” Świecie za ogromną pomoc i  czekają na kolejny wspólny spływ.

Data dodania 15 lutego 2019

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Zamknij