Gmina Jeżewoportal informacyjny

W niedzielę, w południe tradycyjnie spod Domu Kultury ponad dwudziestoosobowa grupa rowerzystów wyruszyła na wycieczkę rowerową do Chrystkowa. Organizowaną przez Bibliotekę Publiczną w Jeżewie w ramach projektu „Zarowerowani Jeżowanie” dofinansowanego przez program Działaj Lokalnie VII. Rowerzyści jechali nieco okrężna ale wbrew pozorom krótszą trasą. Po drodze zahaczyli o plażę w Decznie, tu był krótki odpoczynek w trakcie którego można było pomoczyć nogi nad jeziorem, a nawet poćwiczyć na zainstalowanych tam przyrządach. Następnie cała ekipa jechała do Kozłowa. Tu, tuż pod wiaduktem kolejowym był kolejny odpoczynek na tak zwanej zielonej trawce i przerwa obiadowo – śniadaniowa. Jak się okazało, większość rowerzystów po raz pierwszy była w tych miejscach. W dalszą drogę Zarowerowani Jeżewianie udali się przez Kozłowo do głównej szosy wiodącej na Chojnice. Tu trzeba było przeciąć ruchliwą drogę wzdłuż i zjechać prosto do Terespola. W Terespolu za leśniczówką wjechaliśmy w las i tak przyjemnie mieliśmy sobie jechać leśnym duktem, odpoczywając od słońca. Niestety okazało się, że jedna z naszych koleżanek w nowiutkim rowerze złapała popularnego flaka  czyli  przebiła dętkę. Na całe szczęście tuż obok nas, przez całą drogę nasze zaprzyjaźnione rowerowe małżeństwo z przyczyn technicznych jechało samochodem. Tak więc samochód posłużył za pojazd techniczno – bagażowy i po małych modyfikacjach udało się zmieścić do niego nie tylko zepsuty rower ale i jego właścicielkę. Cała reszta spokojnie jechała przez las, ku zdziwieniu wszystkich, wyjechaliśmy pod wiaduktem przy wjeździe na autostradę w Grucznie. Stamtąd już prostą drogą przez Dworzyska do Młyna w Grucznie. Między czasie w Grucznie udało się znaleźć pana, który  skleił przebitą dętkę. Kiedy cała ekipa jechała na zasłużony odpoczynek do Chaty Mennonickiej w Chrystkowie, dętka się kleiła. W wychłodzonej, starej chacie, już czekała gorąca kawa i chruściki. Rowerzyści nieco już zmęczeni przyznali, że dawno im tak nic nie smakowało i nie zjedli z  takim apetytem jak właśnie te chruściki. Jeżewianie, odpoczywając jednocześnie słuchali prelekcji „ostatniego mennonity" (urodzonego w tej chacie) o dziejach chaty i obejścia. Potem wszyscy zwiedzali izby i zakamarki budynku, ze strychem i sypialnianą alkową włącznie. Byli nawet na zwiedzaniu stajni, gdzie zachowały się unikatowe pochylnie, po których kiedyś wprowadzano zwierzęta na piętra, aby ustrzec je przed powodzią. Ostatnim etapem zwiedzania obejścia była wizyta w zagrodzie owiec  - wrzosówek, zapoznanie się suszarnią i przechowalnią owoców oraz odmianami starodawnych jabłoni. Po tym przyszedł czas na zasłużone ognisko z kiełbaskami. Mimo upału i panującego gorąca, apetyty wszystkim dopisywały, tym bardziej że w perspektywie mieli przed sobą jeszcze szmat drogi powrotnej.
Podczas całego pobytu w Chrystkowie towarzyszyło rowerzystom małżeństwo z Bydgoszczy, którzy to przejeżdżając trafiło na niezwykły budynek i wraz z nami postanowiło uczestniczyć we wszystkich atrakcjach oferowanych przez opiekunów Menonickiej chaty, państwa Kwiatkowskich. Jeżewianie posileni, nieco zregenerowani z naprawionym już rowerem jednej z koleżanek, w drogę powrotną udali się wałem wiślanym, przejeżdżając przez takie miejscowości jak Kusowo i Niedźwiedź. Wyjechaliśmy w Świeciu przy Farze, nieopodal zamku, stąd już prostą drogą przez Piskarki do Jeżewa. W sumie „Zarowerowani Jeżewianie” przejechali prawie sześćdziesiąt kilometrów.
Następna całodniowa wycieczka rowerowa w ramach projektu Zarowerowani Jeżowanie dofinansowana ze środków programu Działaj Lokalnie VII już niebawem do Chełmna.