ogłoszenia
1085 OGŁOSZENIA DUSZPASTERSKIE – Jeżewo 01 listopada 2015
1. Intencja Różańcowa na listopad: Aby pasterze Kościoła, z głęboką miłością dla powierzonej im owczarni, towarzyszyli jej w drodze i ożywiali nadzieję.
2. W pierwszy piątek i w pierwszą sobotę odwiedzamy chorych z posługą sakramentalną. We wtorek i czwartek od godz. 09:00 do godz. 14:00 spotkanie w harcówce dla niepełnosprawnych;
3. Świątynię na przyszłą niedzielę przygotowują Parafianie z ulicy Lipowej. Sprzątanie rozpoczynamy w sobotę od godz. 09:00.
4. Listopad jest miesiącem pamięci o naszych bliskich zmarłych. Dlatego w listopadzie codziennie do adwentu po Mszy św. o godz. 17.00, a w niedzielę o godz. 16.00 modlimy się różańcem za dusze zmarłych, których imiona wypisujemy w wypominkach. Karty wypominkowe są na Ołtarzu Matki Bożej Nieustającej Pomocy. W oktawie Dnia Zadusznego Komunią św. i modlitwą za zmarłych możemy uzyskać odpust zupełny dla dusz cierpiących w czyśćcu. To jest dobry uczynek miłosierdzia.
5. Porządek nabożeństw na cmentarzach w oktawie Dnia Zadusznego: w niedzielę 1 listopada po Mszy św. o godz. 14:00 na dużym cmentarzu; w Dzień Zaduszny 02.11. po Mszy św. o 08:00 na cmentarzu przykościelnym: po Mszy św. o godz. 10:00 po raz pierwszy przy jeziorze P. Erdmańskiego koło oczyszczalni za 19 osób pochodzenia żydowskigo utopionych przez Niemców w styczniu 1945 roku w drodze do Grupy; we wtorek 03.11. o godz. 10:40 na cmentarzu w Czersku Świeckim; o godz. 11:10 na cmentarzu w Buczku; o godz. 16:00 na cmentarzach Dubielna; w środę 04. 11. o godz. 10:00 na cmentarzu w Taszewskim Polu; o godz. 10:30 na cmentarzu w Białym koło P. Skrobiszewskich; o godz. 11:00 na cmentarzu niedaleko Czapel; o godz. 13:00 na cmentarzach w Taszewku koło Figury Matki Bożej, o godz. 13:30 na cmentarzu w Ciemnikach za szkołą; w niedzielę 08.11. po Mszy św. 0 godz. 14:00 na cmentarzu w Buśni. Droga Krzyżowa i modlitwy za zmarłych kolejarzy w niedzielę 08:11. o godz. 15:00 na cmentarzu w Jeżewie. Groby w lasach z modlitwą odwiedzamy indywidualnie.
02 listopada – Poniedziałek - Wspomnienie Wszystkich Wiernyh Zmarłych – Dzień Zaduszny
08:00 śp. Bronisław i Jan Paliwoda
10:00 Msza św. za wszystkich zmarłych
16:30 śp. śp. Regina Rossa (by miała 85 lat) Franciszek Zawadziński (18 r. śm.) i zmarłych z rodziny
17:30 o miłosierdzie Boże dla ojca Eugeniusza, wujka Ryszarda, kuzynki Janki oraz za dusze w czyśćcu
03 listopada – Wtorek – Św. Huberta 16:30 śp. Jan, Wacław i Stefania Blum
17:30 Msza św. Hubertowska w intencji myśliwych i leśników
04 listopada – Środa – Św. Karola Boromeusza, biskupa 07:00 Msza św. Sióstr w klasztorze
16:00 Różaniec 16:30 śp. Roman Zagórski ( z ofiar pogrzebu)
Po Mszy św. Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy
17:30 śp. Kazimierz Radzimski, rodzice Radzimscy i Tarkowscy
05 listopada – I Czwartek miesiąca dzień modlitw o powołania do służby Bożej
16:30 śp. Wacław Kowalski i Wiktor
17:30 śp. Henryk Kortas (z okazji urodzin), rodzice i rodzeństwo z obojga stron
06 listopada – I Piątek – Dzień Najświętszego Serca Pana Jezusa i dzień misyjny
Od godz. 08:00 do godz. 15:15 Adoracja Najświętszego Sakramentu w intencji aby dzieci i młodzież razem z rodzicami uczestniczyli w coniedzielnych i świątecznych Mszach świętych 15:00 Nabożeństwo do Miłosierdzia i Misyjne – Msza św. śp. Ks. Czesław Więcławek, rodziców i rodzeństwo
17:30 Z podziękowaniem za odebrane łaski i prośba o łaski zdrowia dla Pani Florentyny Kaczmarek
07 listopada – I Sobota – Dzień Niepokalanego Serca Najśw. Maryi Panny 15:45 Różaniec Fatimski
16:30 śp. Marian Okolus ( z ofiar pogrzebu)
17:30 1.) rez. P. Gwizdała
2.) W intencji Mamy Gertrudy w 85 urodziny
08 listopada – XXXII NIEDZIELA ZWYKŁĄ 07:30 Godzinki o Niepokalanym Poczęciu NMP
08.00 śp. Czesław Zawadziński (w dniu urodzin); rodziców Teresa i Zygfryd Zawadzińscy
09:30 nauka śpiewu dla dzieci komunijnych
10:00 Msza św. o chwałę nieba dla wszystkich zmarłych, za których modlimy się w wypominkach
14:00 Msza św. w Buśni śp. Marian Baumgart (z ofiar pogrzebu)
16:30 śp. Irena Lisewska ( z ofiar pogrzebu)
Biuro Parafialne jest czynne w dni powszednie po wieczornych Mszach świętych
W dzisiejsze listopadowe popołudnie stajemy w zadumie na cmentarzu, wspominając tych, którzy już odeszli spośród żywych; którzy nas poprzedzili w drodze do niebieskiej Ojczyzny. Zatrzymujemy się nad ich grobami, przypominamy sobie ich twarze. Najpierw rodziców, z ich piękną miłością do nas. Dziadków, z ich ciepłymi sercami. Kapłanów z ich Bożą miłością. Nauczycieli i wychowawców, którzy uczyli nas żyć. Naszych krewnych, sąsiadów i znajomych. Ludzi zasłużonych dla Ojczyzny i Kościoła. Oczyma duszy dostrzegamy tych, których kochaliśmy i kochamy nadal, a którzy są już po tamtej stronie. A miłość wyciska nam łzy.
a. Tymczasem dzisiejsza uroczystość Wszystkich Świętych niesie przede wszystkim radość, ponieważ w tym podniosłym dniu Kościół kieruje swój wzrok ku niebu, ku ogromnej rzeszy mężczyzn i kobiet, którym Bóg dał udział w swojej świętości. Dziś Kościół - „Matka świętych” - ukazuje swoje cudowne piękno, rozpoznaje swoje rysy charakterystyczne i doznaje najgłębszej radości.
Dzisiaj wpatrujemy się w „wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków” (Ap 7, 9). W świętych Starego Testamentu, poczynając od sprawiedliwego Abla i wiernego patriarchy Abrahama. W świętych Nowego Testamentu, począwszy od św. Szczepana, w licznych męczenników z początków chrześcijaństwa, a także błogosławionych i świętych z późniejszych wieków, aż po świadków Chrystusa naszych czasów. W świętych z wszystkich ras i narodów, wszystkich epok i zawodów. We władców i żebraków, intelektualistów i analfabetów, bogatych i biednych, osoby konsekrowane i świeckich, dzieci, młodzież i starców, mężczyzn i kobiety, mężów i żony, matki i wdowy. Wpatrujemy się we wszystkich, którzy swoim życiem potwierdzili działanie Ducha świętości w Kościele.
Dzisiaj Kościół kieruje swój wzrok na tych, których wspomina List do Hebrajczyków: „Jedni ponieśli katusze, nie przyjąwszy uwolnienia, aby otrzymać lepsze zmartwychwstanie. Inni zaś doznali zelżywości i biczowania, a nadto kajdan i więzienia. Kamienowano ich, przerzynano piłą, przebijano mieczem; tułali się w skórach owczych, kozich, w nędzy, w utrapieniu, w ucisku - świat nie był ich wart - i błąkali się po pustyniach i górach, po jaskiniach i rozpadlinach ziemi. A ci wszyscy, choć ze względu na swą wiarę stali się godni pochwały, nie otrzymali przyrzeczonej obietnicy, gdyż Bóg, który nam lepszy los zgotował, nie chciał, aby oni doszli do doskonałości bez nas” (Hbr 11,32-40).
Kościół wpatruje się w tych, którzy w swoim ziemskim życiu starali się zawsze pełnić Bożą wolę, miłując Boga całym sercem, a bliźnich - jak siebie samych. Wszyscy oni cieszą się wiecznością, nie tylko tą, która trwa tak długo jak długo trwa o nich ludzka pamięć, ani wiecznością, która jest tylko „ciągiem następujących po sobie dni kalendarzowych, ale czymś, co przypomina moment ostatecznego zaspokojenia, w którym pełnia obejmuje nas, a my obejmujemy pełnię” bytu, prawdy i miłości (Spe salvi, 12).Dzisiaj Kościół raduje się „w jednej uroczystości czcząc zasługi Wszystkich Świętych” (por. Kolekta); nie tylko tych, których w ciągu wieków wyniósł do chwały ołtarzy, ale i tych niezliczonych mężczyzn i kobiet, których świętość jest ukryta przed światem, lecz jest dobrze znana Bogu.
b. Czemu służy nasza dzisiejsza uroczystość? Od tego pytania rozpoczyna się słynna homilia św. Bernarda na dzień Wszystkich Świętych. Odpowiedź, jakiej udziela ów święty jest także dzisiaj aktualna: „Nie potrzebują święci naszych pochwał i niczego nie dodaje im nasz kult. Tak naprawdę, gdy obchodzimy ich wspomnienie, my sami odnosimy korzyść, nie oni. Co do mnie, przyznaję, że ilekroć myślę o świętych, czuję, jak się we mnie rozpala płomień wielkich pragnień. Pierwszym pragnieniem, które wywołuje albo pomnaża w nas wspomnienie świętych, jest chęć przebywania w ich upragnionym gronie [...]. Drugim pragnieniem, [...] jest, aby Chrystus, nasze życie, ukazał się tak jak im również i nam, abyśmy i my ukazali się z Nim w chwale” (Sermo 2). Jak mogę dojść do świętości? Odpowiedź jest jasna; święte życie nie jest zasadniczo owocem naszych starań, naszych działań, to Bóg nas uświęca. Jesteśmy powołani przez Boga i usprawiedliwieni w Chrystusie nie ze względu na swe uczynki, lecz według postanowienia i łaski Bożej. To działanie Ducha Świętego ożywia nas od wewnątrz, a życie Zmartwychwstałego, nam przekazane, nas przemienia (Benedykt XVI, Wszyscy święci Papieża. Audiencja generalna 13.04.2011).Dopiero w takim świetle możemy poprawnie zrozumieć komentarz św. Augustyna do Pierwszego Listu św. Jana: „Dilige et fac quod vis — Kochaj i czyń, co chcesz”. A dalej: „Gdy milczysz, milcz z miłością; gdy mówisz, mów z miłością; gdy karcisz, karć z miłością; gdy przebaczasz, przebaczaj z miłości; niech w sercu tkwi korzeń miłości, wyrośnie z niego tylko dobro” (7, 8). Kto kieruje się miłością, kto w pełni żyje miłością, ten prowadzony jest przez Boga.
2. CZYŚCIEC
a. Jutro z kolei przeważy atmosfera smutku, Kościół przeżywa w ten dzień Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych, czyli Dzień Zaduszny. „Kościół, wspólna i kochająca Matka, oddawszy należną cześć wszystkim swoim dzieciom, radującym się już w niebie, stara się teraz gorącymi modłami do Chrystusa, swego Pana i Oblubieńca, przyjść z pomocą wszystkim jeszcze w czyśćcu cierpiącym, aby jak najrychlej mogli dojść do społeczności z błogosławionymi w radości wiekuistej”. W tym dniu staramy się pomóc tym zmarłym, którzy podczas ziemskiego życia byli wprawdzie otwarci na Boga, lecz w sposób niedoskonały. Których droga do pełnej szczęśliwości wymaga uprzedniego oczyszczenia z resztek niedoskonałości, z wszelkiego zniekształcenia duszy. Mówi Pismo: „ten zaś, którego dzieło spłonie, poniesie szkodę: sam wprawdzie ocaleje, lecz tak jakby przez ogień” (1 Kor 3, 14-15). Czyściec nie oznacza miejsca, ale raczej formę życia (por. Jan Paweł II, Czyściec – niezbędne oczyszczenie przed spotkaniem z Bogiem. Rzym – 4.08.1999). O tej formie pisał największy poeta Dante w następujący sposób: O tym królestwie dziś zawiodę pienia, gdzie duchy, ziemskie zmywszy pokalanie,stają się godne wejść w Państwo Zbawienia (Dante, Boska Komedia. Czyściec. Pieśń I,4-6; tł. A. Świderska) Skąd oczyszczający się w czyśćcu biorą siłę do przetrwania tego bolesnego procesu oczyszczenia? Czerpią ją z Miłości, która na nich czeka. Podobnie jak jeńcy wojenni, którzy przebywając wiele lat w obozach o chłodzie i głodzie, po powrocie do ojczyzny wyznawali: Udało się nam przeżyć tylko dlatego, bo wiedzieliśmy, że ktoś na nas czeka. Źe są osoby, którym jesteśmy potrzebni, które się nas spodziewają. Miłość, która na nich czekała okazała się skutecznym lekarstwem na wszelkie doznawane zło. Na oczyszczających się w czyśćcu czeka największa Miłość. b Ta prawda o czyśćcu przypomina nam najpierw, że zmarli mogą się wstawiać za żyjącymi. Śmierć zmienia więzi między ludźmi, ale ich nie niszczy. „Źycie wieczne nie izoluje człowieka, przeciwnie, wyprowadza go z izolacji ku prawdziwej jedności z braćmi i całym stworzeniem Bożym” (kard. J. Ratzinger). Wprawdzie – jak - uczy święty Tomasz z Akwinu - w sprawach tego świata zmarli nie wchodzą już w relacje z tymi, których tu pozostawili, ale możliwe są relacje w sprawach życia duchowego (Suma teologiczna, Suppl., q.72 a.2 ad 4). Św. Katarzyna z Bolonii (zm. 1463) wyjaśnia: „Często to, co przez świętych w niebie nie mogłam uzyskać, otrzymałam natychmiast, kiedy zwróciłam się do dusz w Czyśćcu. To nie dusze czyśćcowe mnie wysłuchały, ale Bóg mnie wysłuchał ze względu na Jego miłość do biednych dusz czyśćcowych, które On bardzo kocha”. A święty proboszcz z Ars dodaje: „Kiedy chcemy uprosić u Boga prawdziwy żal za nasze grzechy, zwróćmy się do dusz czyśćcowych, które od tak wielu lat żałują za swe grzechy w płomieniach ognia czyśćcowego”. Lecz czyściec przypomina nam również o tym, że my, żyjący, powinniśmy pamiętać o zmarłych. Ostatecznie pamięć o zmarłych odróżnia nas od zwierząt. Ona jest potwierdzeniem tego, że człowiek jest zdolny do wierności i wdzięczności. Potwierdzeniem tego, że miłość nie umiera, ale trwa w sercach tych, którzy jej doświadczyli. Z tego względu Kościół zachęca nas, abyśmy wytrwale modlili się za zmarłych, ofiarując za nich nasze codzienne cierpienia i trudy. Nie zapominajmy też o Eucharystii składanej w ich intencji (2 Mch 12, 42-45), być może potrzebują oni jeszcze ostatecznego oczyszczenia, aby dostąpić radości nieba. Wprzódy mi trzeba okrąg tyloraki dokoła zrobić,/ ilem za żywota odwlekał świętej pokuty odznaki./
Chyba modlitwą zbawi mię istota
co żyje w łasce,/ bo innych pacierzy
głosy nie trafią tam, gdzie niebios wrota./
(Dante, Boska Komedia. Czyściec. Pieśń IV, 130-135)
3. PIEKŁO Ale w Dniu Zadusznym dobrze jest też pomyśleć o stanie, który nazywamy piekłem. Rozmyślanie o piekle winno stać się zbawienną przestrogą dla naszej wolności.
Piekło to nie tyle miejsce, ile raczej sytuacja, w jakiej znalazł się człowiek, który w sposób wolny i ostateczny oddalił się od Boga, źródła życia i radości. „Kto zaś nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego” (1 J 3, 14 c-15). „Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem 'piekło' ” (KKK, 1033).
Tam celów nie ma, lecz same rutyny
Pozardzewiałe — i nie ma tam wieków —
Dni — nocy — epok — tam tylko godziny
Biją, jak tępych utwierdzanie ćwieków
(C.K. Norwid, Z pamiętnika)
I chociaż - bez specjalnego objawienia Bożego - nie wiemy, kogo z ludzi dotknęło ostateczne potępienie, to jednak wiemy, że potępienie i piekło nie jest karą Bożą wymierzoną człowiekowi „z zewnątrz”, ile raczej logiczną konsekwencją decyzji podjętych przez samego człowieka podczas jego doczesnego życia. Jest naturalnym następstwem odrzucenia miłości Bożej, które zwraca się przeciw temu, kto tego dokonał. To sytuacja w jakiej nieodwołalnie znajduje się człowiek, który - nawet w ostatniej chwili swojego życia - odrzucił miłosierdzie Boga. To nie Bóg nas potępia, On pragnie wyłącznie zbawienia stworzonych przez siebie istot. To niekiedy sam człowiek zamyka siebie na Jego miłość. „Potępienie” polega właśnie na ostatecznym oddaleniu się od Boga, które to oddalenie człowiek dobrowolnie wybrał i potwierdził ostateczną pieczęcią w chwili śmierci; wyrok Boży tylko ratyfikuje ten stan (por. Jan Paweł II, Piekło jako ostateczne odrzucenie Boga. Rzym - 28.07.1999). Drogę do tego stanu otwiera – opisana dramatycznie przez Dantego – straszliwa brama, zza której nie ma odwrotu:
Przeze mnie droga do boleści grodu,
przeze mnie droga na wieczyste męki:
do zgubionego na zawsze narodu.
Sprawiedliwości mego Stwórcy dzięki
ugruntowana przez moc boską w bycie
wyszłam z Mądrości i Miłości ręki.
Przede mną żadne nie wszczęło się życie,
prócz odwiecznego - i ja wiecznie stoję.
Rzućcie nadzieję wy, co tu wchodzicie!...
(Dante, Boska komedia. Piekło. Pieśń III,1-9; Przedpiekle; tł. A. Świderska).
Gdy już przebiegliśmy myślą niebo, czyściec i piekło, ożywmy teraz naszą duchową więź ze świętymi i pozwólmy, by oni nas mogli pociągnąć ku celowi naszego istnienia, tj. ku spotkaniu z Bożą Miłością. Kiedy - począwszy od Poznańskiej Katedry - nawiedzamy groby polskich królów i biskupów poznańskich, a także groby sprawujących kiedyś władzę, kapłanów, żołnierzy poległych za Ojczyznę, groby naszych bliskich, gdy ogarniamy w duchu wszystkie znane i nieznane cmentarze rozproszone na polskiej ziemi oraz na całym świecie, gdzie spoczywają doczesne szczątki ludzi oczekujących na ostateczne zmartwychwstanie, nie zapomnijmy o gorącej modlitwie za wszystkich wiernych zmarłych, którzy potrzebują jeszcze Bożego miłosierdzia. Nie zapomnijmy w końcu o nas samych; o naszym osobistym stosunku do życia i śmierci. Módlmy się za nas samych i za naszych bliskich, za każdego człowieka dobrej woli, abyśmy nie zmarnowali doczesnego życia, ale zabiegając o wszystko, co jest potrzebne do życia, troszczyli się przede wszystkim o nieprzemijający skarb, jakim jest życie wieczne.
Co raz to z ciebie, jako z drzazgi smolnej,
Wokoło lecą szmaty zapalone;/
Gorejąc, nie wiesz, czy stawasz się wolny,/
Czy to, co twoje, ma być zatracone?/
Czy popiół tylko zostanie i zamęt,
Co idzie w przepaść z burzą? —/ czy zostanie/
Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament,/
Wiekuistego zwycięstwa zaranie!..
(C.K. Norwid, W pamiętniku)
Data dodania 15 lutego 2019