Teatr Magii w wykonaniu Mago.
Teatr magii na hali sportowej w Jeżewie
Na hali sportowej w Jeżewie uczniowie tutejszej szkoły byli widzami „Teatru magii”. W roli głównego sztukmistrza wystąpił iluzjonista „Mago” Łukasz Podemski, dwukrotny laureat Mistrzostw Polski w sztukach magicznych
Prawie godzinne przedstawienie było pełne profesjonalnych efektów iluzjonistycznych, ubarwionych mimiką i subtelnym poczuciem humoru mistrza. Wśród wielu magicznych sztuczek młodej widowni najbardziej do gustu przypadło przekładanie ręki przez szklaną szybę, wyplątanie się magika z metalowych łańcuchów i latający stolik. Artysta jako stały punkt programu, do aktywnego udziału w przestawieniu zaprasza osoby z widowni. - Jakoś tak naturalnie zrodziła się u mnie potrzeba aranżowania występów przy współudziale publiczności. Dzięki temu spektakl jest bogatszy, a dla osób biorących w nim czyny udział myślę, że bardziej emocjonujący – twierdzi Mago i ma rację. Naturalna reakcja dzieci, ich autentyczne zdumienie czy spontanicznie okazywana radość, kiedy to właśnie w ich piąstkach czarodziejskim sposobem z jednej piłeczki zrobiły się dwie, a nawet trzy, dało wszystkim wiele pozytywnych emocji. Dzięki temu spektakl nabrał zaczarowanej mocy i stał się bardziej wiarygodnym dla publiczności. – Jednym z takich moich marzeń jest nakręcenie filmu, w którym zostaną pokazane nie moje sztuczki ale reakcja publiczności na nie. A przede wszystkim zaskoczone i równie komiczne miny osób dzięki którym zaszły te wszystkie czarodziejskie zmiany – wyznał po spektaklu iluzjonista. Pod tym względem Magowi najłatwiej współpracuje się z młodszymi dziećmi. – One wierzą, że to prawdziwe czary. Są bardzo spontaniczne, nie udają radości, a wręcz przeciwnie okazują ją całym sobą. Śmieją się głośno, wydają przeróżne dźwięki zdziwienia, otwierają szeroko oczy – wtedy wiem po co to robię. – Chcę aby to wszystko co ja prezentuję było prawdziwym teatrem magii i dawało ludziom odrobinę radości okraszonej nutką tajemnicy i zdziwienia. A radość widziana u innych dodaje mi skrzydeł i wiary w to co robię – twierdzi czarodziej.
A jak to wszystko się zaczęło, jak doszło do powstania teatrów magii?
Pan Łukasz twierdzi, że zwyczajnie, po prostu instynktownie zafascynowały go wszelkie programy i pokazy, w których występowali rożnego rodzaju magicy iluzjoniści i czarodzieje. – Z tego też powodu uwielbiałem chodzić do cyrku tylko po to by z zapartym tchem podpatrywać występującego tam sztukmistrza. Czułem wewnętrzną siłę ukierunkowującą mnie na takie tematy. Z biegiem czasu moją pasją stało się podpatrywanie mistrzów magii. Następnie starałem się wykonywać te same czynności w domu i sam dochodziłem do efektu końcowego. Wówczas miałem zaledwie piętnaście może szesnaście lat - wyznaje magik. Bardzo dużo ciekawostek i praktycznych porad można zaczerpnąć ze starych książek, rycin czy zdjęć. Pan Łukasz skrzętnie zbierał wszystko co mu wpadło w ręce z tego tematu i tematów pokrewnych takich jak psychologia na przykład. Sam przyznaje, że z tej przyczyny, odwiedził chyba wszystkie biblioteki i księgarnie w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. - W ten sposób metodą prób i błędów nauczyłem się podstawowych zasad i trików. Nie kopiowałem dokładnie tego samego ale starałem się stworzyć coś ciut innego, coś swojego - mówi. Zdecydowanie niedoścignionym wzorem mistrza jest słynny David Copperfield, który wymyślił chyba już wszystko i jest pewnego rodzaju prekursorem nowatorskiej sztuki kuglarskiej. Mago twierdzi, że w sztuce iluzjonistycznej również bardzo ważne jest mimika twarzy gesty i specyficzne, nie nachalne poczucie humoru. W tej dziedzinie stara się naśladować popularnego komika, znanego wszystkim jako Jasia Fasolę.
Pierwszą wierną widownią iluzjonisty byli oczywiście jego rodzice. Mama pana Łukasz do dziś jest jego najwierniejszą fanką. Trochę później pierwsze sztuczki magik zaczął prezentować na przyjęciach rodzinnych. Kolejnym etapem były pokazy w Domu Kultury w rodzinnym Pleszewie. To był rok 2000. Kilka miesięcy później młodym, dobrze rokującym na przyszłość czarodziejem zainteresowało się lokalne Radio Centrum. Zaproponowało Magowi uczestnictwo w letniej trasie koncertowej. Czarownik zgodził się bez namysłu. Początkujący wówczas iluzjonista miał okazję występować na jednej scenie z tak znanymi gwiazdami jak Zbigniew Wodecki, Big Cyc, Kabaret Masztalskich czy Pan Yapa.
- Moje wykształceniu jest daleko odbiegające od mojego obecnego zatrudnienia. Zainteresowania i pasja po prostu stały się moją pracą. Teraz robię coś o czym marzyłem całe życie i oddaję się temu zajęciu bez reszty. A aby spełniać swoje marzenia trzeba przede wszystkim ukierunkowywać swoje myśli na ten cel. Myślę, że teraz już mogę nazwać siebie zawodowym iluzjonistą – wyznał sztukmistrz.
Pan Łukasz jest pełnoprawnym iluzjonistą zrzeszonym w Krajowym Klubie Iluzjonistów w Łodzi, należącym do Światowej Organizacji Iluzjonistów. W Łódzkiej siedzibie co roku organizowane są zjazdy, seminaria i konkursy. To właśnie podczas tych spotkań Mago został laureatem Mistrzostw Polski w sztukach magicznych. Warto dodać, że na takie spotkania przyjeżdżają sztukmistrze z całego świata. - Poznałem przedstawicieli Chin, którzy szczerze mówiąc nie zaskoczyli mnie w ogóle. Tego samego zdecydowanie nie można powiedzieć o przedstawicielach Stanów Zjednoczonych. Tam ze sztuki iluzjonistycznej zrobił się potężny schow – biznes. To właśnie w Ameryce można zakupić najwięcej przydatnych rekwizytów, niestety ich ceny są kolosalne. Dla tego ja wszystkie potrzebne mi przedmioty wykonuję sam – przyznał kuglarz.
Data dodania 15 lutego 2019