Piątka wycieczka rowerowa Nad jezioro Bielskie
Piątka wycieczka rowerowa „Nad jezioro Bielskie”
Uczestnicy piątej wycieczki rowerowej nad jezioro Bielskie jak zwykle wyruszyli spod remizy strażackiej i jechali do Piskarek. Tam przy kapliczce wjechali w boczną drogę asfaltową wiodącą między pagórkowatymi polami i łąkami do samego centrum wsi Białe. Skręciliśmy w lewo i po przejechaniu kilkuset metrów przy żółtej kapliczce wjechaliśmy w polną drogę po prawej stronie. Początkowo kręta droga wiodła między polami ale już kawałek dalej krajobraz urozmaiciły zabudowania tak zwanych domków letniskowych. Kawałek za nimi droga wiodła w las, wszędzie dookoła roztaczał się charakterystyczny świerkowy zapach, a drzewa imponowały swym wyglądem i kształtem. Po drodze zatrzymaliśmy się na urokliwej łące w środku której rosły malowniczo wpisane w krajobraz, wierzby. Kawałek dalej już w centrum osady Taszewko zatrzymaliśmy się przy jednym z największych na tym terenie, starych poewangelickich cmentarzy. Trzeba powiedzieć, że dzięki tutejszym mieszkańcom, jest to jeden z lepiej utrzymanych obiektów. Tu wszystkie groby mają drewniane krzyże i widać na nich pozostałości wieńców i zniczy. Od kilku lat w okresie Wszystkich Świętych księża z jeżewskiej parafii na tym i innych podobnych cmentarz odprawiają krótkie nabożeństwo. Na cmentarzu, ku zdziwieniu ogółu, utrzymało się bogato rzeźbione ogrodzenie na którym przymocowane są dwie tablice wypisane niemieckim gotykiem. Wynika z nich, że tu leżą członkowie rodziny Koppke. Mieszkańcy Taszewka pamiętają nazwiska jeszcze innych spoczywających tu osób między innymi, Lehrki i Hermany. Po przeciwnej stronie cmentarza skręcamy w drogę w lewo i po przejechaniu koło dwustu metrów wyjeżdżamy na nowo zagospodarowanej plaży nad jeziorem Bielskim. Niestety pogoda nie sprzyjała kąpaniu się czy choćby tak zwanemu plażowaniu, jak na złość padał deszcz ale i taka pogoda wbrew pozorom miała swój urok. Dalej jechaliśmy w stronę wsi Taszewo, po drodze zatrzymaliśmy się na chwilę przy starej kapliczce, obok której znajduje się mogiła poległego tu żołnierza. Stąd czym prędzej jechaliśmy do świetlicy „Taszewianka” w Taszewie. Tu już czekała na nas sołtysowa i jednocześnie przewodnicząca tutejszego KGW pani Maria Kurcz z jedną z członkiń koła, panią Krysią. Specjalnie dla wycieczki kobiety upiekły dwa rodzaje przepysznej domowej drożdżówki i tak przy kawce, herbatce i domowym cieście przeczekaliśmy deszczową szarugę. Potem było tradycyjne ognisko i nawet śpiewanie harcerskich piosenek było. Wszyscy najedzeni i pełni sił poszli na spacer po tak zwanej okolicy. W pobliżu znajduje się zabytkowy budynek folwarczny otoczony pięknym parkiem z imponującymi gatunkami drzew, tak zwanych pomników przyrody. Obecnie cały teren jest własnością prywatną ale my mieliśmy trochę szczęścia i jego właściciela oprowadziła nas po zachwycającym swą urodą parku. To był ostatni punkt tej wycieczki. Kolejna 11 sierpnia „Nad kaskady do Pięćmórg”.
Data dodania 15 lutego 2019