50 lat razem
Pięć par małżeńskich z rąk wójta gminy Jeżewo odebrało medale uznania za długoletnie pożycie małżeńskie
W sali Domu Kultury w Jeżewie w bardzo miłej i rodzinnej atmosferze pięć par małżeńskich obchodziło pięćdziesięciolecie pożycia małżeńskiego. Z tej okazji jubilaci z rąk wójta gminy Jeżewo Mieczysława Pikuły odebrali pamiątkowe medale uznania. Przyznawane przez Prezydenta RP, za długoletnie pożycie małżeńskie. W uroczystości brały udział przedstawicielki władz gminnych, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Maria Dombek i skarbnik gminy Łucja Jarowska oraz bliscy wyróżnionych par.
Po części oficjalnej, goście obecni na sali, symboliczną lampką szampana, wznieśli toast za zdrowie i pomyślność Jubilatów. Tak ważna uroczystość nie mogła odbyć się bez obowiązkowego tortu. Przy filiżance kawy, zaproszone pary opowiadały o tym jak udało im się przeżyć tyle lat razem. Jak same mówiły, szczęście i zdrowie są podobno w życiu najważniejsze, reszta sama się ułoży.
Wśród wyróżnionych par byli: Genowefa i Stanisław Deka. Pani Genowefa z domu nazywa się Bączkowska, wyszła za maż za pana Stanisława 06 lutego 1960 roku. Państwo Deka mieszkają w Taszewskim Polu. Mają trzy córki, jednego syna, dziewięcioro wnuków i czterech prawnuków. Pani Genowefa pracowała dwadzieścia lat w Centralnym Biurze Rozrachunków Poczty i Telekomunikacji w Bydgoszczy, później w Urzędzie Gminy w Jeżewie. Wychowywała też dzieci i opiekowała się rodzicami. Pan Stanisław natomiast pracował w ZTTK i był maszynistą w Grudziądzu.
Jadwiga i Hieronim Guz. Pani Jadwiga z domu nazywa się Sankiewicz. Państwo Guz pobrali się 16 stycznia 1960 roku. Mają dwoje dzieci, syna i córkę oraz trzy wnuczki i jednego wnuka. Na dniach ma przyjść na świat ich pierwsza prawnuczka. Państwo Guz mieszkają w Jeżewie, kiedyś wspólnie prowadzili ogólno - przemysłowy sklep GS.
Irena i Henryk Koczorowscy. Pani Irena z domu nazywa się Zbrzeska. Poślubiła pana Henryka 30 marca 1960 roku w Jeżewie. Obecnie państwo Koczorowscy mieszkają w Taszewskim Polu. Mają dwóch synów, dwoje wnuków i jedną wnuczkę. Pan Henryk pracował na kolei, a pani Irena prowadziła gospodarstwo.
Eryka i Roman Krzemińscy. Pani Eryka z domu nazywa się Murawska. Państwo Krzemińscy brali ślub 08 lutego 1960 roku. Mają dwoje dzieciaci, sześcioro wnucząt w tym jedną wnuczkę i pięcioro wnuków. Pani Eryka pochodzi ze Świecia, tam pracowała w Młynach w Przechowie, później przeniosła się do narodowego banku Polskiego w Świeciu, kolejnym jej zakładem pracy była Celuloza. Jak sama mówi, na koniec nie wybrzydzała i wylądowała na Fermie w Krąplewicach. Mąż pani Eryki, Roman długie lata pracował jako urzędnik w Bydgoszczy, od jakiegoś czasu zajmuje się rolnictwem.
Urszula i Henryk Źurawscy. Pani Urszula z domu nazywa się Stefan, wyszła z pana Henryka 16 marca 1960 roku. Państwo Źurawscy mają czworo dzieci i ośmioro wnucząt. Oboje kiedyś pracowali w Jednostce Wojskowej jako pracownicy cywilni.
Niektóre fragmenty publikowane w Czasie Świecia
Data dodania 15 lutego 2019